Opis
Skoro wczoraj minęła kolejna rocznica śmierci George'a Harrisona, to pójdźmy za ciosem i sięgnijmy jeszcze raz po ten zespół na B...
Tym bardziej, że na pewnej przełomowej płycie z 1966 roku jest największe stężenie jego kompozycji, bo aż 3 na 14 indeksów, czego nie zdołał już nigdy przebić. Potrójnym albumem „All Things Must Pass” z 1970 roku udowodnił, że należało mu się nieco więcej miejsca niż skłonni byli mu udostępnić – z łaski swojej – John i Paul…
I to właśnie od kąśliwego utworu GH zaczyna się przygoda zwana „Revolverem” (tutaj w znaczeniu czegoś, co krąży, obraca się, a nie broni palnej). Gdy pierwszy raz odpaliłem najnowszy remaster, naszła mnie refleksja, jak bardzo współcześnie brzmi taki „Taxman”. Może to głęboka naiwność – pewnie tak – ale myślę, że przy odrobinie szczęścia taka rzecz mogłaby coś zdziałać współcześnie na listach przebojów.
Zresztą forsowałbym tezę, że „Krążownik” jest ich szczytowym osiągnięciem, jeśli chodzi o typową „gitarową robotę”, zwłaszcza na elektrykach i tamto brzmienie – o dziwo i radości – prawie się nie zestarzało. Proszę tylko spojrzeć – o ile potraficie patrzeć uchem – jak ekscytująco do dziś brzmią partie „Doctor Robert”, a zwłaszcza wyborne zawijasy „And Your Bird Can Sing” (John na rytmicznej, George na pierwszej prowadzącej, a Paul na drugiej i dodatkowo na basie, a jakże).
Pamiętajmy jednakowoż, że również Ringo ma tu moment triumfu. Spuśćmy zasłonę milczenia na głupkowatą „Żółtą łódź” – chodzi mi o rajcującą partię bębnów w „She Said She Said” (jak również na „Rain” wśród dodatków wypasionych edycji). Zresztą ta kompozycja o co rusz zmieniającym się metrum to jeden z najbardziej ewidentnych dowodów na geniusz Lennona, który w kontekście albumu i tak będzie wielbiony przede wszystkim za egzemplifikację psychodelii w wieńczącym to arcydzieło „Tomorrow Never Knows” (jego tytuł to zaś przykład ringoizmu). Oczywiście wcześniej tego pierwiastka zaznaliśmy zwłaszcza na wysokości „hinduskiego odjazdu” Harrisona w „Love You To” i jeszcze jednej lennonowej maestrii kompozycyjnej w niezapomnianym, niepodrabialnym „I’m Only Sleeping” opartym przede wszystkim na instrumenty akustyczne.
Tymczasem reszta albumu wcale nie brzmi już tak współcześnie – głównie za sprawą basisty – ale to żadna ujma. Zastanawiam się, czy Paul napisał w swym życiu bardziej zwiewny numer niż tutejsze „Good Day Sunshine”…? Albo weźmy np. taki cudownie marzycielski „For No One”, który już wtedy musiał być rozkosznie niedzisiejszy. Przepiękna ballada „Here There and Everywhere” – którą szczególnie cenił John, a Briana Wilsona natchnęła do napisania “God Only Knows” – pewnie dziś zostałaby wyśmiana przez szerokie grono. Zresztą uważam, że jest ona boleśnie pomijana w kontekście najwybitniejszych dzieł McCartneya, a on sam zdecydowanie zbyt rzadko po nią sięga na koncertach. Zaś ikoniczna „Eleanor Rigby” ponadczasowość ma wręcz wpisaną w swoje DNA…
Ale takie porywające „Got to Get You Into My Life” udowadnia, że Macca jednak był na bieżąco z ówczesnymi trendami – w tym akurat wypadku z bardziej czarnymi brzmieniami rodem z USA. Szkoda tylko, że główny riff, który wpierw wykonywano na gitarze – co słychać na wstępnej wersji dołączonej do wydania dwupłytowego – a następnie przejęły dęciaki jest zasadniczo identyczny z tym do „Paperback Writer”… Trochę siara! Przy tym kalejdoskopie wrażeń ostatnia propozycja Harrisona, „I Want to Tell You”, która jest bardzo solidnym numerem, wydaje się taka zwyczajna!
Utwory
2022 Mix [Side 1]
1. Taxman (2022 Mix)
2. Eleanor Rigby (2022 Mix)
3. I’m Only Sleeping (2022 Mix)
4. Love You To (2022 Mix)
5. Here, There And Everywhere (2022 Mix)
6. Yellow Submarine (2022 Mix)
7. She Said She Said (2022 Mix)
2022 Mix [Side 2]
1. Good Day Sunshine (2022 Mix)
2. And Your Bird Can Sing (2022 Mix)
3. For No One (2022 Mix)
4. Doctor Robert (2022 Mix)
5. I Want To Tell You (2022 Mix)
6. Got To Get You Into My Life (2022 Mix)
7. Tomorrow Never Knows (2022 Mix)