Opis

Jak powszechnie wiadomo, Nirvana nagrała zaledwie 3 longplaye, jeden niepodobny do drugiego. "Bleach" był zbyt mocno zapatrzony jeszcze w Black Sabbath i nie stanowił odrębnego głosu w nurcie zwanym grunge; nie ma tu jeszcze mowy o większej oryginalności. Diamentowa "Nevermind", choć wspaniała, była na poły produktem skrojonym pod masówkę, toteż mało reprezentatywna. Ale „In Utero” to Nirvana czystej wody. Nie wyobrażam sobie, by ktoś mógł tytułować się prawdziwym fanem Nirvany i nie cenić tejże. Steve Albini swą brutalną, duszną i mięsistą rejestracją najlepiej uchwycił koncertowego ducha zespołu. Niedawno ukazały się jej reedycje z okazji 30-lecia.
Długo zajęło, bym pokochał otwierającą "Serve the Servants", którą dziś uważam za jedną z najlepszych piosenek składu. Zaś od dawien dawna pasjami uwielbiam następny numer zrodzony przez załogę wspólnymi siłami. Riff "Scentless Apperentice" przyniósł Grohl, który z lubością zapodaje tu wstrząsającą partię perkusji. Jeśli brutalność w muzyce można traktować w kategoriach piękna, ów numer powinien zyskać najwyższe laury.
Z tej samej szkoły jest też ironicznie zatytułowany "Radio Friendly Unit Shifter" czy "Frances Farmer Will Have Her Revenge on Seattle". "Milk It" to zaś najbardziej posępny, wprawiający w podły nastrój fragment dzieła, a "Tourette’s" to jeszcze jedna wydzieranka – tym razem najbardziej pierwotna. Wcześniejsze miały bowiem zdecydowanie więcej artyzmu. Zresztą Cobain to mistrz kompozycji opartych na power chordach, dzięki którym osiągnął chyba wszystko, co można było. To się nazywa geniusz. "Very Ape" to strasznie niedoceniany kawałek, który mógłby niejednego hita z list nauczyć przebojowości.
Choć płyta generalnie ciężka, ma swe lżejsze momenty, które staram się omijać ("Rape Me", "Heart-Shaped Box"), gdyż są zbyt oczywiste. Podobnie zajechanym przez media numerem jest "Pennyroal Tea", lecz jego akurat nie przestałem kochać. Na pożegnanie oraz ochłonięcie dostajemy kołysankę "All Apologies" z tym charakterystycznym, słodkim motywem... Człowiek czuje się po tym albumie z lekka jak po maratonie: wysłuchanie kosztowało nie lada wysiłku, ale było warto.

Utwory

A1. Serve The Servants 3:34
A2. Scentless Apprentice 3:47
A3. Heart-Shaped Box 4:39
A4. Rape Me 2:49
A5. Frances Farmer Will Have Her Revenge On Seattle 4:07
A6. Dumb 2:29
B1. Very Ape 1:55
B2. Milk It 3:52
B3. Pennyroyal Tea 3:36
B4. Radio Friendly Unit Shifter 4:49
B5. Tourette's 1:33
B6. All Apologies 3:50