Opis

"Jezusowe" lata przypadają dziś pomnikowej "Nevermind" zespołu NIRVANA. 33 lata temu wydano album, który na dobre rozpędził nową muzyczną epokę, a rozpoczynający utwór "Smells Like Teen Spirit" na dobre ostał się hymnem tamtych lat. Choć o tej płycie napisano i powiedziano już chyba wszystko, począwszy od zawartych w niej hitów, przez perypetie Kurta Cobaina, aż po losy dorosłego życia niejakiego Spencera Eldena, który wówczas gościł jako bobas na okładce. Można lubić i nie lubić tego tworu - zdania mogą być przeróżne, ale moim zdnaiem trzeba oddać cesarzowi co cesarskie, gdyż album sam w sobie naprawdę wyrywa z butów. Często podchodzę do "Nevermind" w taki sposób jakbym słyszał ją pierwszy raz i dziewiczo zetknął się z nazwą zespołu. Nie ma "Bleach", nie ma pojęcia "grunge", a Kurt Cobain to anonimowy wokalista zespołu z Aberdeen. Wydźwięk? Ugh, nadal potężny, energiczny, wręcz rozpierający! Taki album roznosi obojętnie w jakiej formie by do niego nie podejść. I oczywiście, można się czepiać, że w sumie sukces jaki ta płyta odniosła na przestrzeni dekad, jest zgoła czymś przeciwnym co głosił sam jej frontman.  Komercja, którą tak przecież gardził Cobain, zjadła i wypluła chłopaków z Nirvany, ale dała coś czego dostapić mogli tylko wybitni - nieśmiertelność. Ja sam jestem większym fanem debiutanckiej "Bleach", w której aż czuć smród garażu i brzmienia spod znaku gruzu i brudu, aczkolwiek to dzieło również jest mi mega bliskie. Prócz tych wszystkich hiciorów, uwielbiam "Territorial Pissings", który krótko i treściwie mnie sadza na tyłku, a także spokojniejsze nieco "Lounge Act".

Utwory

A1. Smells Like Teen Spirit 5:00
A2. In Bloom 4:13
A3. Come As You Are 3:38
A4. Breed 3:03
A5. Lithium 4:16
A6. Polly 2:56
B1. Territorial Pissings 2:22
B2. Drain You 3:43
B3. Lounge Act 2:35
B4. Stay Away 3:30
B5. On A Plain 3:12
B6. Something In The Way 3:43