Opis

Jedni preferują wcześniejsze krążki Black Sabbath, ja wybieram ostatnie dokonanie ze ścisłego kanonu tej formacji. Już na pierwszy ogień dostajemy jeden z lepszych numerów BS w ogóle, który przytomnie wybrano na singiel promujący. Osbourne od czasu powrotu do składu nie jest w stanie wyciągnąć wysokich nut tytułowego utworu, więc jedyne, co słyszymy z tego kawałka na koncertach, to charakterystyczny riff jako intro „Paranoid”.
„Sabbath Bloody Sabbath” to najbardziej melodyjna i urozmaicona płytą nagraną z Ozzym. Nie ma opcji, żeby chwytliwe melodie nie wpłynęły „odchudzająco” na ciężar gatunkowy, więc jest to generalnie nieco lżejsza rzecz niż 4 poprzednie propozycje panów z Birmingham. Tak delikatna, wręcz malownicza jak instrumentalna kompozycja „Fluff” – wykonana w duecie przez Tony’ego Iommiego na gitarach i klawiszach oraz Geezera na basie – nie była nawet ckliwa fortepianowa balladka „Changes” z poprzedniego „Vol.4”. Wzbogacenie faktury dźwiękowej – zwłaszcza w „Sabbra Cadabra”, w którym fortepian idealnie dopełnia mocne gitarowe brzmienie – to czynnik, który dodatkowo przekonuje mnie do tego dzieła.
Zresztą klawisze wszelakie pełnią niebagatelną rolę na całej płycie. Na ogół za ich użycie odpowiada lider Iommi, ale w 2 przypadkach swoje 3 grosze na syntezatorach wtrącił nasz krnąbrny dzisiejszy bohater: „Killing Yourself to Live” i „Who are You”. O ile pierwszy z nich to Sabbath pierwszej wody, o tyle drugi nie ma z nim nic wspólnego. Na początek słyszymy charakterystyczny motyw syntezatorowy – wówczas futurystyczny, dziś rozkosznie archaiczny – do którego prędko przyłącza się klasyczna sekcja rytmiczna Sabbsów, no i wokalista. Przeradza się to jednak w podniosłe interludium, którego w życiu byśmy się po nich nie spodziewali.
To, że „Looking for Today” – napędzany nader zgrabnym, wiodącym na pokuszenie riffem – nie stało się największym przebojem kwartetu, to nieporozumienie. W mostku otrzymujemy dodatkowo sporo gitary akustycznej oraz fletu! A zamykający całość „Spiral Architect” to już w ogóle jazda bez trzymanki: zaproszono bandę skrzypków! To ma być heavy metal? Nie, to coś znacznie lepszego!

Utwory

1. Sabbath Bloody Sabbath 5:45
2. A National Acrobat 6:13
3. Fluff 4:09
4. Sabbra Cadabra 5:58
5. Killing Yourself To Live 5:42
6. Who Are You 4:10
7. Looking For Today 5:02
8. Spiral Architect 5:32