Opis

W tym roku pełnoletniość osiągnął album, będący srogim powrotem zespołu, który wyznaczył piękną, oryginalną i mroczną ścieżkę. 29 mają 2006 roku, Tom G. Fischer i Martin Ain zdecydowali się po 16 latach od "Vanity/Nemesis", wydać jeszcze jedną, dlugometrażową płytę pt. "Monotheist". Wszyscy dobrze wiedzą, jakie recenzje zbierała poprzedniczka, w której zespół obrał znaaaaacznie inny kierunek, niż korzenie szwajcarskiej legendy: "Toż to hair/glam metal!". Sam wizerunek muzyków również uległ zmianie i z mrocznego Tom G. Warriora, mogliśmy obserwować pluszowe wydanie metalowego Tomasza Gabriela. Nikt się wówczas nie spodziewał, że po prawie dwóch dekadach zespół po 1. powróci, a po 2. w takim stylu!" "Monotheist" jest idealnym przykładem, jak pozostać stylowo u źródła, a jednocześnie być tak świeżym, ciężkim i ponadczasowym. Ta płyta to arcydzieło i jeden z najlepszych reaktywacji ever, jakie było mi dane słyszeć. Utwory takie jak "Progeny", "A Dying God Coming Into Human Flesh" czy "Ain Elohim" do dzisiaj moim zdaniem są wybitnie surowe i odziane w obskórne łachmany szwajcarskich piwnic. Gra tutaj w zasadzie wszystko, bo i gitary rzężą stylowo jak opętane, wokal na miejscu tam gdzie być powinien, Ain na basie wymiata jak za dawnych lat, a i na wokalu też coś doda. No jest to kawał swietnego łojenia i choć po śmierci Aina, Tom już bardziej tworzy cover projekty i raczej jest po drugiej stronie rzeki (choć na live wymiata nadal!) to ta płyta pozostanie nieśmiertelna, jako ostatni wyziew staro-nowego black metalu I fali.

Utwory

1. Progeny 5:01
2. Ground 3:55
3. A Dying God Coming Into Human Flesh 5:39
4. Drown In Ashes 4:23
5. Os Abysmi Vel Daath 6:41
6. Obscured 7:04
7. Domain Of Decay 4:38
8. Ain Elohim 7:33
. Triptych
9. Totengott 4:27
10. Synagoga Satanae 14:24
11. Winter (Requiem, Chapter Three: Finale) 4:32