Opis
Różne makabry i kurioza towarzyszą zgonom sławnych osób, ale to, co przydarzyło się Marvinowi Gaye’owi „broni się”, o zgrozo, w obu kategoriach. Wokalista, kompozytor, autor tekstów, pianista i perkusista zginął z rąk… własnego ojca… w prima aprilis AD 1984… dzień przed 45. urodzinami.
Despotyczny Marvin Gay senior (tak, bez „e” w nazwisku) wielokrotnie, od lat dziecinnych, groził synowi, że go zastrzeli, jeśli ten go kiedykolwiek uderzy. Feralnego dnia junior był w dołku. Jego kariera wyraźnie przystopowała, niedawno rozwiódł się po raz drugi, borykał się z depresją i uzależnieniem od kokainy, co kilka miesięcy wcześniej skłoniło go, by wrócić na jakiś czas pod rodzinny dach. Nie był to jednak powrót do rodzinnego ciepła. W przeszłości wielokrotnie był świadkiem przemocy słownej i fizycznej ojca wobec matki. Tamtego dnia w końcu stanął w obronie rodzicielki i wymierzył cios oprawcy. Urażony „pan domu” spokojnie oddalił się do swojego pokoju, po chwili wrócił z bronią i strzelił parokrotnie w kierunku syna.
Mówi się, że artysta od dłuższego czasu był w tak podłym nastroju, że prowokując ojca, niejako „wyręczył się” nim, nie musząc samemu odbierać sobie życia. Niemniej w żaden sposób nie usprawiedliwia to dzieciobójstwa. Senior podobno bez większych oporów oddał się w ręce policji i dożył w więzieniu końca swoich dni…
Słyszysz „Marvin Gaye”, w pierwszej kolejności myślisz o arcydziełach „What’s Going On” i „Let’s Get It On”. Jeśli siedzisz w temacie, dorzucisz takie krążki jak „Here, My Dear”, „I Want You”, jacksonowy „Midnight Love” i nie zapominasz o wczesnych „grzeczniejszych” nagraniach solo lub z Tammi Terrell. Ale MG nagrał też jeszcze przynajmniej jeden mistrzowski longplay, który postanowił odłożyć na półkę. Niezbadane są wyroki geniuszy! Fatalną decyzję naprawiono w 2019 r. kilka dni przed dniem, w którym obchodziłby 80. urodziny, publikując w końcu „You’re the Man” jako 4. album pośmiertny, który oryginalnie miało ukazać się po przełomowym „WGO”. Teraz wszyscy możemy się przekonać, że gdyby „nie wstydził się”, od razu mógłby dopisać jeszcze jeden wyśmienity album, co najwyżej odrobinę odbiegający poziomem od wspomnianych dwóch wybitnych. Jeśli więc ikoniczne „WGO” i „LGIO” masz zajechane do imentu i jakimś niefartem przegapiłeś premierę sprzed pół dekady, to już wiesz, co robić. Znak jakości Przeto!
Utwory
A1. You're The Man 5:45
A2. The World Is Rated X 3:50
A3. Piece Of Clay 5:10
A4. Where Are We Going? 3:53
B1. I'm Gonna Give You Respect 2:55
B2. Try It, You'll Like It 3:55
B3. You Are That Special One 3:35
B4. We Can Make It Baby 3:20
C1. My Last Chance 3:40
C2. Symphony 2:52
C3. I'd Give My Life For You 3:31
C4. Woman Of The World 3:30
C5. Christmas In The City (Instrumental) 3:48
D1. You're The Man (Version 2) 4:40
D2. I Want To Come Home For Christmas 4:48
D3. I'm Going Home (Move) 4:38
D4. Checking Out (Double Clutch) 4:50