Opis

Bardzo długo nie obcowałem z dziełami szwedzkiej grupy AMON AMARTH, a że postanowiłem się nieco rozgrzać w te mroźne dni, wróciłem sobie do jednej z pierwszych płyt jakie poznałem od tycy rosłych vikingów. Tak się złożyło, że czwarty LP "Versus the World" obchodził kilka dni temu 22 rocznicę, co też spotęgowało mój entuzjazm do odświeżenia tego krążka. Zaczyna się on od hitowego "Death in Fire", który stał się głównym motorem napędowym całego albumu i wyznacza jasny kierunek zespołu. Zresztą... Co by ten zespół w tamtych czasach nie wymyślił, było to niezwykle wówczas nośne, świeże i mega brzmiące. Melo death w wykonaniu Amon Amarth, który dodatkowo opakowany jest w bitewny kurz, mitologię nordycką i i samych vikingów, to naprawdę świetnie dobrane połączenie - jest tu ciężar, kapitalnie wyważona prędkość z rytmem gitar i przede wszystkim z wokalem Johana Hegga, który wręcz scala się z instrumentami tworząc dodatkowy atut muzyczny. Moim długo uwielbianymi  kawałkami były "Thousand Years of Opression" oraz zamykający "... And Soon the World Will Cease to Be", jednakże po latach osłuchania się z podobnymi tworami, uważam ze tytułowe "Vs. The World" jest magicznym i genialnym utworem. Ma w sobie wszystko co człowiek potrzebuje w deszczowy i mroźny wieczór, idąc z buta cały przemoknięty. Nic nie staje nam wtedy na drodze tylko jesteśmy MY kontra Cały świat!

Utwory

Side A:    
1. Death In Fire    
2. For The Stabwounds In Our Backs    
3. Where Silent Gods Stand Guard    
4. Vs The World    
5. Across The Rainbow Bridge    
-    
Side B:    
1. Down The Slopes Of Death    
2. Thousand Years Of Oppression    
3. Bloodshed    
4. ...And Soon The World Will Cease To Be