Opis

TESTAMENT poznałem jakieś z 15 lat temu, kiedy załączyłem w necie kawałek "Return of Serenity". Utwór, który mnie z miejsca ujął, swoim "smutnym" riffem, świetną linią melodyjną zwrotek oraz emocjonalnym refrenem. W tamtym czasie, myślałem, że amerykanie grają...właśnie tego typu muzykę heavy metalową - pełna melodii, emocji i spokojnych nut. No i po zgłębieniu tematu, zdziwiłem się przeokrutnie, kiedy zdecydowałem się załączyć w całości album "The Ritual". Kapitalny thrash z domieszką co prawda melodyjnego heavy, ale kop energii i mocne gitarowe "przecinaki" zupełnie były dla mnie wtedy czymś "ożywczym" i kompletnie wywróciły moje podejście to metalowych kapel. Można uznać, że wraz z  Metallicą i Motörheadem, Testament wprowadził mnie w cięższe brzmienie i agresywniejsze ataki dźwiękami, które na zawsze już odmienił mój kierunek gatunkowy. Do dzisiaj wracam do tego albumu z przyjemnością i słuchając wcześniej wspomnianego "Return od Serenity", a także "Electric Crown", "So Many Lies" czy "The Sermont" pojawią się mała, sentymentalna "łezka w oku". Chucka Billy'ego miałem okazję zobaczyć na żywo podczas występu na Pol'And'Rock w 2019 roku. Ich występ był jak strzał w pysk! Mocarny, profesjonalny, na maksa emocjonalny i genialnie brzmiący. Testemant wielkim zespołem jest i mam nadzieję, że pozostanie jeszcze żywy przez wiele lat. W szczególności zdrowia trzeba życzyć Chuckowi, gdyż rodowity Indianin ponad dekadę temu mierzył się z wrednym nowotworem.

Utwory

1. Signs Of Chaos 0:30
2. Electric Crown 5:30
3. So Many Lies 6:04
4. Let Go Of My World 3:47
5. The Ritual 7:27
6. Deadline 4:46
7. As The Seasons Grey 6:12
8. Agony 4:00
9. The Sermon 4:41
10. Return To Serenity 6:30
11. Troubled Dreams 5:02