Opis

Długo mi zajęło przed laty, aby zrozumieć ten band - jego ciężkość oraz surową magię. Uważam jednak, że to też chyba niedoceniany zespół w światku metalowym, gdyż wychodzi rzecz jasna poza klasyczne ramy sludge/industrial extremy. GODFLESH to osobny twór grający po swojemu, bazujący oczywiście na przetartych już szlakach "czwartej gęstości" ściany dźwięku, lecz bazujący jakby na death metalowym walcu  romansujacym z psychodelą, która nie wchodzi tak gładko na pierwszy rzut "ucha". Studyjny "Streetcleaner" czyli debiut z 1989 roku jest fantastyczny, ale to jak brzmi "Streetcleaner" zagrany na żywca w 2011 roku na festiwalu Roadburn, to jest kosmos i to przez duże K. Justin Broadrick to po prostu geniusz ukazująy tutaj jakby swoje prawdziwe wizjonerskie oblicze i wgniata nas z siłą Supernowej w podłoże, aż po samo jądro Ziemi. Od "Like Rats, przez" Dream Long Dead", "Streetcleaner", "Locust Furnance", a skończywszy na "Dead Head" i "Suction" płynie i rośnie to wszystko esktazyjnje wręcz! Jeden z moich ulubionych płyt koncertowych w tym gęstym gatunku. Co ciekawe: Godflesh będzie można zobaczyć już we wrześniu na Summer Dying Loud!

Utwory

1.Like Rats (Live)
2.Christbait Rising (Live)
3.Pulp (Live)
4.Dream Long Dead (Live)
5.Headdirt (Live)
6.Devastator, Mighty Trust Krusher (Live) [Explicit]
7.Life Is Easy (Live)
8.Streetcleaner (Live)
9.Locust Furnace (Live)
10.Tiny Tears (Live)
11.Wound (Live)
12.Deadhead (Live)
13.Suction (Live)