Opis

Muszę przyznać, że mam wielką słabość do metalowych bandów z Brazylii. Wiele z nich skradło moje muzyczne serducho od pierwszego przesłuchania. Tak było m.in. z Sepulturą, Sarcofagó, Violator, Vulcano czy Cryptą. Z KRISIUN było nieco inaczej, bo poza debiutem "Black Force Domain" to nie przekonali mnie do siebie z początku, acz nie skresliłem ich i powróciłem do ich twórczości w 2018 roku. Tego roku, w którym wydali "Scourge of the Enthroned" i wbiło mnie w fotel. Ten album to apokalipsa zagrana na ɓębnach, przy akompaniamencie piekielnie brutalnej gitary, która kosi duszę umarłych. Riffy strzelają tu z szybkością karabinu maszynowego, a zasiadający za garami młodszy z braci Kolense (Max), dokonuje istnej egzekucji podwójną stopą. Track lista jest przepotężna i mam nielada problem z wyznaczeniem najlepszego utworu na tej płycie. Na pewno nieco mniej wchodzi mi otwierający utwór tytułowy, w którym muzycy nie stronią od dysonansowych przejść (co jest charakterystyczne na "Scourge...") i czuję się zbyt "ściśnięty". No ale, nie ważne jak się zaczyna - ważne jak się kończy! I sympatyczni Brazole wiedzą doskonale jak rozbujać album, bo kawałki takie jak "Demonic III", "Slay The Prophet", "A Thousand Graves" czy końcowy "Whirlwind of Immortality" to prawdziwe perły, które mają o wiele więcej przestrzeni, ciekawszych przejść, nieco więcej melodii oraz perfekcyjne popisy perkusyjne. Gdybym miał opisać odczucia po odsłuchu twórczości Krisiun (nie tylko na tej płycie) to porównałbym to do odczuć podczas pierwszych przesłuchań albumów Vadera. Kosi, wyrzyna, unicestwia i pozostawia po sobie zgliszcza. Cóż za agresja i energia!

Utwory

1. Scourge Of The Enthroned
2. Demonic III
3. Devouring Faith
4. Slay The Prophet
5. A Thousand Graves
6. Electricide
7. Abysmal Misery (Foretold Destiny)
8. Whirlwind Of Immortality