Opis

Ultrasem niemieckiego Holy Moses siebie nie nazwę, ale debiut tej thrashowej maszyny jest na mojej topce od wielu, wielu lat. W 1986 roku thrash metal miał już sporo kapitalnych przedstawicieli i kilka naprawdę mocnych albumów, ale mam nieodparte wrażenie, że "Queen of Siam" to nieco inna historia muzyczną. Pokręcone rytmy, w wielu momentach wolniejsze bębny, specyficzne riffy i linie melodyjne oraz piekielny wokal Sabiny Classen - wokal, który odbierałem przez długi czas jako...męski! Dopiero potem mnie uświadomiono, że za mikro stoi kobieta, a Andy Classen to jej mąż i gra na gitarze. Państwo Classen napisało wszystkie utwory, jak i ułożyło do nich teksty, a Andy nawet użyczył głosu w utworze "Roadcrew", który żywcem przypomina Motötorheada z końcówki lat 70. "Devil's Dancer" i tytułowy "Queen of Siam" też wyraźnie odstają od reszty i są mega ciekawymi kompozycjami. Brzmi to wszystko jakby "prosto" i zagrane od niechcenia, ale szczerze powiedziawszy to jest tak magnetyczne i jedyne w swoim rodzaju, że zasługuje na wyróżnienie. Pozniejsza twórczość Mojżesza jest już bardziej przystępna i jednolita pod względem kompozycji czysto thrashowych i samej produkcji. Nie wchodzą mi późniejsze albumy, gdyż nie ma w nich tego "czegoś" co zdecydowanie znajduje na debiucie - surowej i nieoczywistej interpretacji gatunku. 

Utwory

1. Necropolis
2. Dont Mess Around With The Bitch
3. Devils Dancer
4. Queen Of Siam
5. Roadcrew
6. Walpurgisnight
7. Bursting Rest
8. Dear Little Friend
9. Torches Of Hire
10. Walpurgisnight (Alternate Mix) (Bonus Track)