Opis

Gojira przez lata wspinała się na szczyt światowej sceny metalowej i dotarła do momentu, w którym nie spotyka się już ich w klubach, czy na małych scenach, a bardziej na halach, stadionach czy Dużych Scenach festiwalowych. I zasłużyli na to w pełni – wydając takie arcydzieła jak „The Way of Flesh” czy „Magma”, umocnili się piedestale, a przedłużeniem tej passy wydaje się być wzięty na tepetę „Fortitude”, mający swoją premierę 2 lata temu. Pamiętam, że mocno czekałem na to co przygotują bracia Duplantier, ale promo nie powaliło mnie wtedy na łopatki („Another World” jak i później „Born for One Thing” od którego zaczyna się płyta). Niemniej jednak, odstawiłem na bok sceptycyzm i zasiadłem do odsłuchu całości. Po przebrnięciu przez „jedynkę”, zaczęła się „Amazonia” i poczułem jakby Joe zaprosił do nagrywki Maxa Cavalere z Soulfly (z którym zresztą bardzo się lubią i nawet współpracowali w Cavalera Conspiracy), co mnie ucieszyło, bo jestem fanem etno klimatu rodem z „Roots”. Nie od dziś wiadomo, że Gojira to nie tylko muzyka, ale także teksty o tematyce ekologii, ochrony środowiska i ogólnie otaczającej nas natury, w szczególności w strategicznych miejscach na Ziemi, a takim niewątpliwie jest rejon Amazonki w Ameryce Południowej. Tym zawsze Gojira mnie ujmowała, bo nie często spotyka się tak duże zespoły poruszające problem naszej planety pod kątem przyrodniczym. Wracając jednak do „Frotitude”, Gojira zdecydowała się pokazać również nieco inne oblicze, zachowując oczywiście swój sznyt. I takim przykładem są dwa utwory, które przykuły moją uwagę – to „The Chant” oraz genialny „The Trails”, który chyba można podpiąć pod balladę (?), bo to zdecydowanie najspokojniejszy utwór zespołu z całego przekroju dyskografii. Joe tutaj wręcz koi wokalem i niezwykle uspokaja, a nie jest to takie oczywiste u tego Pana. Na słowo uznania również zasługuje „Into the Storm”, który jest typowo „gojirowskim” songiem – pełna energia, galopująca perka, potężne riffy no i wokal! Czy jest to płyta która przeciera szlaki i odkrywa Amerykę? Nie. Powiedziałbym, że to po prostu Gojira w pełnej krasie, której smaczków dodają takie perły jak „The Trails” czy „The Chant”.

Utwory

1. Born for One Thing
2. Amazonia
3. Another World
4. Hold On
5. New Found
6. Fortitude
7. The Chant
8. Sphinx
9. Into the Storm
10. The Trails
11. Grind