Opis
Nie tyle chcielibyśmy przybliżyć Wam najpopularniejszą – i wedle powszechnego osądu najlepszą – płytę Dire Straits, co skupić się na najłatwiej rozpoznawalnym jej fragmencie, a właściwie na jego problematycznym z dzisiejszej perspektywy tekście, ponieważ to przykład nadgorliwości z opacznym rozumieniu tzw. „politycznej poprawności”. Jestem bardziej niż pewny, że albo ktoś tu nie kuma ironii albo utożsamia homofobię bohatera z jego kreatorem.
Tekst opartego na kapitalnym riffie (dlaczego tak mało ich Pan zapodał, Panie Marku?) „Money for Nothing” opowiada o pracowniku sklepu RTV-AGD, który, taszcząc kolejne sprzęty, relacjonuje i zarazem komentuje to, co widzi „w telewizorni” swemu koledze z działu, kpiąc z wyświetlanego teledysku. Mark Knopfler w satyrze ukazał prostego, a właściwie prostackiego pracownika fizycznego zazdroszczącego wystawnego życia celebryty, którego właśnie obserwuje na ekranie, najwyraźniej wierząc we wszystko, co widzi. Nie mogąc pogodzić się z własnym losem, usiłuje ubliżyć nieznanej sobie gwieździe, która – jest o tym przekonany – dostaje kasę za nic i jeszcze na domiar złego ma „laski za darmo”, określając ją niepochlebnym epitetem oznaczającym mężczyznę gustującego w reprezentantach własnej płci. Może rzeczywiście to pewny nietakt, by używać zakazanego (dziś, lecz nie wtedy, tj. w 1985 roku) słowa tak namiętnie, ale inaczej trudno byłoby ukazać niezdrową obsesję i kompleksy narratora. Zresztą artysta w sporej mierze posłużył się tym, co faktycznie usłyszał pewnego dnia w takim sklepie… Nie wiem, co trzeba mieć w głowie, by zakładać, że utwór tak szyderczy uznać za pochwałę takiego podejścia, skoro nic za tym nie przemawia…? Czy wystarczy umieścić w tekście dane wypowiedzi, by uznać, że autor je pochwala?
Że Knopfler fajnym gościem jest, świadczy coś jeszcze. Zaprosił do nagrania Stinga, by zaśpiewał maglowany wówczas slogan reklamowy „i want my MTV” na melodię hitu „Don’t Stand so Close to Me” z repertuaru The Police sprzed połowy dekady, co oznaczało, że musiał podzielić się połową tantiem z byłym Policjantem (nie żeby Gordon Sumner aż tak bardzo hajsu potrzebował, ale jego wytwórnia „uprzejmie nalegała”). Nie miał z tym problemu, a przecież nie była to wcale integralna część kompozycji, a więc mógł się jej pozbyć bez najmniejszego uszczerbku, by zgarnąć pełnię praw. To, że nie spodziewał się gargantuicznego sukcesu, to już inna sprawa.
Utwory
1. So Far away
2. Money For Nothing
3. Walk Of Life
4. Your Latest Trick
5. Why Worry
6. Ride Across The River
7. The Man's Too Strong
8. One World
9. Brothers In Arms