Opis

Dziś trochę bardziej pustynnie i niszowo, ale nie mniej magicznie i chillersko, gdyż stonerowa psychodelia pochodząca prosto z nad jeziora Genewskiego jest mocno osadzona w... oriencie i zodiakalnym anturażu. Któż by pomyślał, że taki o to klimat panuje w Szwajcarskiej Lozannie. No, ale do rzeczy. MONKEY3 to trio założone w 2001 roku i aż dziw bierze, że panowie którym stuka już za niedlugl 25-lecie, bie są aż tak bardzo osadzeni na piedestale psychodelicznego światka rocka. Być może przez to, że są zespołem w większości albumów tylko (albo aż) instrumentalnym, chociaż wraz z nadejściem albumu "Astrasymmetry" zmienili koncepcje i dodali wokal. W utworach "Moon" czy "Abyss" pierwsze skrzypce odgrywają jednak instrumenty i wspaniale to hula z tą całą otoczką folkloru blisko wschodniego. Co ciekawe utwory na "Astrasymmetry" zostały podzielone na grupy 4 żywiołów: woda, powietrze, ziemia i ogień. Każdy żywioł ma po trzy utwory i genialnie ze sobą współgrają. Moją ulubioną jest cześć trzecia czyli ziemia, w której są perełki takie jak "Dead Planet's Eyes", "Seeds" oraz "Astraea". Pięknie odmóżdża zmęczoną po pracy głowę i przenosi na chwilę nas na inną planetę, bez zmartwień, smutku czy żalu. Przyznać muszę, że długo wzbraniałem się od Szwajcarów, aczkolwiek niedawno grupa miała trasę z polską Sunnatą i stwierdziłem, że czas usiąść do ich twórczości ponownie, z większym skupieniem - opłacało się

Utwory

. Water
1. Abyss 8:37
2. Moon 5:34
3. Endless Ocean 6:05
. Air
4. The Water Bearer 5:31
5. Crossroad 5:24
6. Mirrors 4:26
. Earth
7. Dead Planet's Eyes 4:32
8. Seeds 8:02
9. Astraea 3:49
. Fire
10. Arch 7:07
11. The Guardian 4:33
12. Realms Of Lights 6:38