Opis

Bardzo lubię wracać sobie do debiutu  NIGHTWISH z 1997 roku. Ta melodyjność, folkowa delikatność, bajkowość i magiczny vibe trafia do mnie idealnie, a już zwłaszcza jako taki prolog do powolnie nadchodzącej wiosny. "Angels Fall First" to zaledwie takie preludium w karierze zespołu, bo prawdziwa gratka dla fanów zaczyna się tak naprawdę od wydanego rok później "Oceanborn". Mnie zaś nie do końca porwała symfoniczna odsłona Nightwish i pomimo większego hype'u na kolejne krążki, to zdecydowanie dla mnie debiut jest najbardziej wartościowym dziełem finów. Począwszy od folkowa-gotyckiego klimatu, po rockowo-metalowe zacięcia typu Tiamat czy the Gathering, aż po niesamowity operowy wokal Tarji Turunen. Zespół został ukuty gdzieś pomiędzy "ulverowskim" folkiem wydaniem, a gotyckim wyziewem Thaetre of Tragedy. Takie właśnie było Nightwish na debiucie i takie Nightwish robi na mnie akurat najlepsze wrażenie. Od fenomanelnego "Elvenpath" z piękną solówką, przez epickie "Beauty And The Beast" czy gotyckie "The Carpenter", aż po "Tutankhamen" i ambientowe "Lappi". To co tutaj mnie odziwo najbardziej przyciąga, to że ta melancholia i zaduma gotycka nie jest wcale depresyjna. Wręcz przeciwnie! Jest okadzona w nadzieii, bajkowości, epickości i takiej trochę beztroski, co idealnie pasuje do rozbudzenia post zimowego. Zatem załączam krążek, zasiadam w fotelu, chwytam za książkę i odpływam chillersko w świetle wieczornych lampek...

Utwory

1. Elvenpath 4:38
2. Beauty And The Beast 6:22
3. The Carpenter 5:56
4. Astral Romance 5:11
5. Angels Fall First 5:34
6. Tutankhamen 5:30
7. Nymphomaniac Fantasia 4:45
8. Know Why The Nightingale Sings 4:13
9. Lappi = Lapland
. Bonus Tracks:
10. A Return To The Sea
11. Nightwish (Demo)
12. The Forever Moments (Demo)
13. Etiaimen (Demo)