Opis

Ostatnio ogłoszono prawdziwą "bombe" koncertową, z udziałem Kreatora, Testamentu i właśnie Anthrax, o którym niedawno sobie przypomniałem. No i z tej okazji od razu zarzuciłemm sobie, chyba ich najlepsze dokonanie czyli album "Among The Living" z 1987 roku, będący kamieniem milowym w karierę grupy z Nowego Jorku. Należący do "Wielkiej Czwórki Thrashu" Anthrax nieco zawsze odstawał od Mety, Megadethu czy Slayera, ale śmiało można zestawić ten album z dokonaniami "Master of Puppets", "Peace Sells" czy "Reign in Blood", jako ten epokowy i przecierający szlaki dla późniejszych bandów. Anthrax to mieszanka styli thrash metalu, heavy i hardcore punka, który energicznie wyrażany "skandowaniem", rozbudzał wielokrotnie mózgi słuchaczy. Sam krążek jest prawdziwym hitem! Począwszy od tytułowego utworu, przez "Caught in a Mosh", "Skeleton in the Closet" , aż po "Indians" czy "I Am The Law". Dużo tekstów nawiązuje do twórczości Stephena Kinga (m.in. w "Among The Living" czy "Skeleton...") ale także porusza tematykę rdzennych Indian, czy śmierci Johna Beluschiego. Muzycznie jest to jazda bez trzymanki, a panowie Scott Ian czy fenomenalny Charles Benante na garach, udowadniają tutaj swój kunszt i niepodrabialny styl muzyczny, który jest w topce od lat. 

Utwory

1. Among The Living 5:16
2. Caught In A Mosh 4:59
3. I Am The Law 5:57
4. Efilnikufesin (N.F.L.) 4:54
5. A Skeleton In The Closet 5:32
6. Indians 5:40
7. One World 5:56
8. A.D.I. / Horror Of It All 7:49
9. Imitation Of Life 4:10